Czy UX Designer to wciąż popularny zawód i co zrobić, by wykonywać go dobrze? [WYWIAD]

– Dobre pytania badawcze, solidna analiza zachowań użytkowników i umiejętność upraszczania problemów  – o niezbędnych elementach w zawodzie UX-owca opowiada Adam Michalski z Dynatrace

Poniższa rozmowa to element cyklu „Ludzie pracy”, w którym pytam przedstawicieli różnych zawodów o to, jak wygląda ich praca, jakie umiejętności są niezbędne, by ją wykonywać i na co nastawić swoją karierę, by skutecznie konkurować w danej profesji

***

Adam Michalski, fot. Archwium prywatne rozmówcy

Hej Adam. Z tego co wiem, jesteś UX Designerem od ok. 10 lat. Na pewno będziesz w stanie pokrótce wyjaśnić, czym zajmuje się taka osoba.

Cześć. UX Designer zajmuje się projektowaniem rozwiązań, które mają spełniać potrzeby użytkowników i biznesu. Czasami jest to interfejs, czasami to może być zmiana w procesie, który nie zawiera w sobie nic z UI (interfejs użytkownika – red.), ale pomaga ludziom zrealizować ich cel.

W praktyce sprowadza się to np. do ułatwienia znajdywania produktów w sklepie online, ale też zaprojektowania całego procesu zakupowego na stronie od momentu kiedy potencjalny klient pojawi się w sklepie po ponowny zakup. Efektem może być strona, aplikacja lub nawet namacalny przedmiot.

Co skłoniło Cię do podjęcia takiej pracy?

Od zawsze interesowałem się psychologią i nowymi technologiami i tym jak obie te dziedziny się przenikają. Zanim na studiach psychologicznych dowiedziałem się jak powinno wyglądać projektowanie zorientowane na użytkownika, miałem za sobą 2-letnie doświadczenie w projektowaniu i programowaniu sklepu wraz z obsługą zamówień.

W trakcie specjalizacji na studiach HCI (Human Computer Interaction / Projektowanie interakcji człowiek-komputer – red.) zdecydowałem, że chcę się tym zająć na poważnie, a wiedza psychologiczna bardzo pomaga przy projektowaniu i w pracy w dynamicznych warunkach branży IT.

Ale UX-em można się zająć tak od razu?

W sumie nie zaczynałem od razu jako UX Designer. Jeśli spojrzysz tylko na nazwę stanowiska, byłem specjalistą ds. użyteczności, choć gdyby porównać zakres obowiązków, to różnią się w niewielkim zakresie.

Na marginesie, mamy obecnie bardzo duży problem w branży z nazwami stanowisk. Do UX Designera bardzo często stosuje się zamiennie: UX/UI Designer, Interaction Designer, Architekt informacji, Specjalista ds. Użyteczności czy Product Designer. Każde stanowisko często różni się tylko naciskiem na pewne elementy, chociaż w branży coraz częściej używa się ogólnego określenia Product Designer.

Branża mocno się dziś redefiniuje i teoretycznie zajmuję się takimi aspektami jak Product Design, optymalizacja konwersji, badania UX czy też Service Design.

Dużo tego.

Z jednej strony tak, ale jak się przyjrzysz to każdy z tych aspektów dzieli ze sobą bardzo dużo   wspólnych narzędzi i podejścia. Jako UX Designer projektujesz rozwiązanie, które w założeniach ma umożliwić zrealizowanie zadania użytkownikowi. Załóżmy, że to jest zakup produktu w aplikacji mobilnej. Zanim użytkownik skorzysta z aplikacji, będzie zdobywał informacje o produkcie z wielu miejsc. Może odwiedzić Twoją stroną na komputerze, może przeczytać informacje o produkcie na ulotce. I jeśli w którymś z tych miejsc użytkownik dostanie błędne lub sprzeczne informacje, to może okazać się, że nie kupi produktu przedstawionego w aplikacji. I dopiero podczas badań dowiesz się gdzie na ścieżce użytkownika leży prawdziwy problem. Proces projektowy jest bardziej złożony niż „namalowanie” tego, co ktoś sobie zażyczył, bo chodzi o faktycznie rozwiązanie problemu.

W takim razie jak to się robi, by było dobrze?

Proces projektowy w skrócie można podzielić na kilka części. Pierwszy to etap briefu, kiedy chcemy zebrać informacje, co ma być zaprojektowane, jaki problem klient chce z nami rozwiązać, kto jest odbiorcą takiego rozwiązania, jakie mamy ograniczenia odnośnie projektu i jakie są kluczowe wskaźniki dla projektu.

Kiedy już wiemy jakie są cele, następny etap to lepsze zrozumienie odbiorcy i kontekstu użycia. Wykonuje się wtedy badania i analizy w celu lepszego poznania problemu jaki chcemy rozwiązać. W polskiej rzeczywistości nie zawsze jest na to czas, choć na szczęście powoli się to zmienia. Firmy zaczynają rozumieć, że można zaoszczędzić bardzo dużo pieniędzy, jeśli zainwestuje się w badania przed zaprogramowaniem czegoś, czego nikt nie chce.

Następne etapy to ideacja, prototypowanie i weryfikacja czy zaprojektowane rozwiązanie realizuje zakładany cel. Po nim następuje etap wdrożenia. Często te etapy się ze sobą przenikają i przy małych zmianach rzeczy są testowane od razu na produkcji (czyli w docelowym środowisku np. na stronie internetowej – red.) choćby w testach A/B.

W trakcie tego procesu, który dość prosto opisałem, te kroki się mocno modyfikują. W działach IT mamy od lat dwa podejścia: kaskadowe (Waterfall), gdzie wszystko jest z góry zaplanowane wcześniej i zwinne (Agile), gdzie cały projekt jest dzielony na mniejsze zadania, które pozwalają na szybsze dostarczenie działającej części aplikacji.

Dobrze, wiem już mniej więcej w jaki sposób pracujesz. To powiedz teraz czy wybór tego zawodu był u Ciebie w pełni świadomy?

Mnie w życiu jarają dwie rzeczy: psychologia i technologia. I akurat te dwie czynności świetnie się łączą w UX-ie. Jako freelancer zajmowałem się programowaniem, projektowaniem i zarządzaniem projektami. Ale skupiłem się na UX-ie, bo tutaj mam okazję ciągle się rozwijać i jakby nie patrzeć poprawiać ludziom życie, rozwiązując ich problemy przy pomocy technologii. Z drugiej strony jest u mnie ta nutka badacza, która chce tworzyć i sprawdzać czy dane rozwiązanie faktycznie działa (śmiech).

Czy patrząc na branżę, na to jak u Ciebie przebiegała kariera, uważasz, że do tej pracy konieczne jest skończenie studiów kierunkowych?

Jeżeli mówimy o branży IT, chłonności rynku, uważam, że to nie jest konieczne. Z tego co obserwuję też inne osoby, to liczą się pasja, umiejętność definiowania problemu, rozumienia użytkowników i upraszczania pewnych rzeczy, a wykształcenie nie jest tak bardzo istotne.

Na pewno studia pomagają, zwłaszcza psychologiczne. W jaki sposób zadawać poprawnie pytania, jak rozumieć ludzkie zachowanie, jakie są techniki wpływu społecznego. To nie jest tak, że musisz mieć studia kierunkowe, bo ważny jest człowiek. Pełna moc i jak najwięcej projektów, zorientowanych na cel. Znam dużo dobrych designerów, którzy są np. po studiach ekonomicznych.

Fajnie, że wspomniałeś o ważnych atrybutach, które warto mieć. A czy są jakieś kluczowe cechy, bez których dobry UX-owiec po prostu nie może się obejść?

Aktualnie problem jest taki, że UX Designerzy pracują w firmach na różnych etapach procesu. Nie ma jednolitej listy. Ale na pewno komunikatywność, łatwe wchodzenie w interakcje z ludźmi, umiejętność upraszczania  problemów i duży dystans do swojej pracy. Ponadto oczywiście ciągłe dążenie do doskonalenia się i twardy tyłek 😉 Czasem trzeba być sprytnym, podwinąć ogon i zrobić inaczej niż się chce albo wspólnie z zespołem popełnić kilka błędów, bo ważny jest efekt końcowy, a nie przekonanie o posiadaniu racji.

Ale chyba dużym atutem jest, że widzisz od razu efekty i dostajesz szybki feedback.

Niekoniecznie. Bardzo dużo osób uważa, że się zna na Twojej robocie, upraszczając ją tylko do warstwy wizualnej , uznając coś za “ładne” i na takiej płaszczyźnie możesz dostać szybki, ale bezwartościowy feedback. Co z tego, że coś jest ładne jeśli użytkownik nie będzie z tego umiał skorzystać.

Najbardziej wartościowe jest jak sprawdzisz swoje rozwiązanie z użytkownikami czy to w partyzanckich testach użyteczności czy już na produkcji, gdy patrzysz czy użytkownicy faktycznie zachowują się tak jak to założyłeś.

Jest bardzo duże zróżnicowanie w różnych firmach, jaki feedback dostaniesz. Są firmy, które UX mają bardzo mało dojrzały i dostaniesz od nich feedback typu “ładne” i jest coraz więcej firm, w których będziesz wiedział, że 5% użytkowników więcej jest w stanie zarezerwować pokój hotelowy.

Za to mam wrażenie, że sam zawód zyskuje na popularności. Czy w Twojej profesji jest łatwo znaleźć pracę?

Wiesz co, ostatnio rozmawiałem z rekruterką, która szuka UX-owców w Krakowie. I mówiła, że aktualnie tak dużo osób szuka pracy juniorskiej, że dla tych dopiero uczących się,jest coraz trudniej. Za to Ci bardziej zaawansowani mają obecnie coraz łatwiej.

Jest duża potrzeba na rynku na wiedze UX-ową. Część grafików dodaje w swojej ofercie projektowanie UX, zakładając znak równości pomiędzy projektowaniem wizualnym elementów interfejsu a projektowaniem UX. Nie wszyscy klienci jeszcze widzą różnice pomiędzy ładnie zaprojektowanym rozwiązaniem a takim, które faktycznie rozwiązuje problem.

Różnica dopiero wychodzi po tym jak rozwiązanie jest wdrożone i okazuje się, że nikt z tego nie chce korzystać, ale wtedy najczęściej jest za późno na tanie poprawki. Z jednej strony psuje to trochę rynek, z drugiej strony ludzie się jakoś muszą nauczyć.

A Ty sam, patrząc z perspektywy czasu, podjąłbyś dziś jakieś inne kroki w swoim życiu zawodowym czy satysfakcjonuje Cię to gdzie jesteś teraz?

Tak satysfakcjonuje. Czasami jak widzę dynamikę wzrostu płac programistów to można mieć wątpliwości, bo na pewno na rynku mają obecnie łatwiej, ale lubię swoją pracę i bym jej nie zmienił. Życie mnie nauczyło, że najlepiej robić to co się lubi, bo poza wypłatą zostaje też dużo frajdy.

To nad czym się na pewno warto zastanowić, to nad wyborem szefa na początku kariery. To może być albo dobry prognostyk albo przekleństwo na dalszą karierę. A jeśli wahasz się czy zostać UX-owcem czy programistą, to zostań programistą. Masz niższy próg wejścia, większy rynek, a zawsze później możesz się przebranżowić

Szef, który potrafi być mentorem w pierwszej pracy, to złoto!

Prawda. Jeśli słyszysz, że w jakiejś firmie jest słabo, to nie idź tam. Nawet jeśli reszta wygląda zajebiście.

Co byś zatem doradził młodemu designerowi?

Jak najwięcej projektować! Ale dobrze projektować, czyli świadomie wiedzieć dlaczego zaprojektowałeś to w taki sposób i jakiego efektu się spodziewasz, a potem to zweryfikować z użytkownikami czy faktycznie rozwiązałeś problem. To Cię nauczy najwięcej. Warto uczestniczyć w różnych warsztatach, hackathonach, gdzie możesz pod okiem specjalistów wypracować rozwiązanie i je zweryfikować.

Najlepiej na początku przeanalizuj sobie oferty pracy np. na http://praca.uxlabs.pl, zobacz jakie są najczęściej wymagane kompetencje i w jakiej części chcesz się rozwijąć. Potem spróbuj się zrekrutować do danej firmy. Często pomaga, gdy na jakichś wydarzeniach branżowych pogadasz z uczestnikami. Dowiesz się faktycznie jak wygląda proces projektowy i projektowanie w danej firmie. Czy realizują „w ciemno” każdą zachciankę klienta czy robią badania i analizują problem.

Najlepiej uderzać do większych firm, które mają własny produkt, bo tam będziesz miał większe możliwości rozwoju pod okiem większego zespołu i najczęściej będzie większy budżet na badania. Choć to nie reguła i  każdej firmie warto się przyjrzeć osobno.

A jak przyglądasz się sobie, to gdzie się widzisz za kilka lat?

UX ma dwie opcje: albo idziesz w zarządzanie zespołem albo produktem. Wcześniej myślałem że bardziej chcę iść w to pierwsze, ale teraz jeszcze się zastanawiam, co będzie dla mnie najlepsze.

Dzięki za rozmowę.

Źródło zdjęcia w okładce artykułu: http://pexels.com

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *